piątek, 15 marca 2013

My Chemical Romance- Famous Last Words


  My Chemical Romance jest to dość znany zespół rockowy, z którym zetknęłam się wiele lat temu, ale zawsze się wzbraniałam od ich muzyki. Byłam po prostu negatywnie do nich nastawiona. Teraz postanowiłam wam napisać moją opinię o tym zespole i pokazać, dlaczego ich muzyka w ogóle mi się nie podoba.

  Od razu na co zwróciłam uwagę, to była solówka, która mnie nie powaliła, a wręcz zadziwiła w negatywny sposób i melodia, która nie zbyt mi się spodobała. Co prawda lubię takie szybkie momenty pomieszane z wolniejszymi, ale tutaj średnio mi się spodobało. Melodia nie porywa, ciężko się jej słucha, w ogóle nie zapada w pamięć. Szczerze: to miałam wrażenie jakbym słuchała jakiejś piosenki popowej i to słabej, w rockowym wydaniu. W dodatku to brzmi jakby zespół po prostu nie miał pomysłu na utwór i wydał cokolwiek, byleby by było. Jedyne, co tutaj ratuje sytuację, to niezłe brzmienie refrenu, ale tylko to jest tu dobre. Reszta jest na średnim poziomie.
  To co po kilku przesłuchaniach rzuciło mi się w oczy: podobieństwo do starych piosenek. Po prostu czułam się tak, jakbym słyszała ożywioną wersję jakiegoś starego utworu. wiele raz słyszałam stare hity, bo mój tata słucha takiej muzyki i tutaj także wyczułam takie dźwięki i brzmienia, charakterystyczne dla muzyki np. z poprzedniej dekady. Może stąd się wzięła moja niechęć do tego zespołu, bo nie przepadam za tamtymi utworami? Możliwe.
  Według jednej z czytanych ze mnie recenzji wynika, że ci artyści mają naprawdę talent, a piosenka jest naprawdę świetna. Powiem tak: talent to na pewno mają, ale ta piosenka raczej nie jest hitem- tak uważam. Dla mnie to jest po prostu dziwne połączenie wolnych brzmień z szybkimi. Lubię taką oryginalność, ale w tym wydaniu niezbyt mi się spodobała, no poza tym refrenem, ale jak powiedziałam: tylko ta część jest dobra.
  I wokal. Dla mnie jest jedną z niewielu rzeczy, która mi się w tej piosence podoba, choć i tak mam pewne do niego zastrzeżenia. Spodobało mi się to, że wokalista chce przekazać swoje uczucia poprzez śpiew i tu ma u mnie plusa. Oczywiście każdy uważa co innego: w niektórych recenzjach pisali, że głos wokalisty jest wspaniały i świetny, a mnie akurat wydaje się trochę monotonny, ale po swojemu przejmujący. Mimo to i tak było mi ciężko tego słuchać. Po prostu nie ujmuje mnie tak jak np. wokal Andy'ego z Black Veil Brides czy Alexa z All Time Low. Dla mnie jest średni, tak samo jak melodia.
  Tekst. Tutaj miałam niezłą zagadkę. Cały tekst wygląda tak, jakby Gerard ( wokalista, dla tych co nie wiedzą) boi się miłości! Po prostu czuć tu strach i zdezorientowanie, które często czujemy w niecodziennej dla nas sytuacji. ,, Miłość, ona jest taka wymagająca''. W sumie wiele osób ma powód, aby bać się miłości. Wielu nie chce się zakochać, w obawie przed złamanym sercem i cierpieniem, które niesie ze sobą to uczucie, gdy okazuje się fałszywe lub nieodwzajemnione. Z jednej strony to uzasadnione, a z drugiej ludzie nie powinni się bać zakochać ( sama tak wcześniej myślałam). Miłość może i rani, ale przynosi też szczęście i gdyby nie ona, to by nas nie było, co nie? Okej: miłość przynosi czasem ból, ale i radość jakiej nie da się zaznać od gry na komputerze i tak dalej. Mam nadzieję, że niektórym dałam do myślenia. Ten tekst z pewnością dał mi dużo do myślenia, za co jest wielki plus. Lubię takie teksty, które są o czymś istotnym i dają dużo do myślenia, a ten do nich należy.
  Więc teraz ciężkie podsumowanie: moja opinia jest podzielona. Piosenka ma pewne niedociągnięcia, czyli melodia, która niezbyt mi przypadła do gustu, nie wspominając o fatalnej solówce. Mimo to, utwór ma swój urok: wokal jest dobry, a tekst jest o czymś, a nie o imprezach i tak dalej. Jest tu trochę minusów, ale i plusów. Piosenka z jednej strony przyciąga, ale momentami ciężko się jej słucha, aż ma się ochotę przełączyć na coś innego. Tutaj jest naprawdę ciężko wydać osąd, ale daję... 5/10.

7 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy nie znam się za bardzo na muzyce tzn. nie na tyle,by podzielić twoje zdanie, czy też je podważyć. Piosenka spodobała mi się pod względem brzmienia gitary elektrycznej, kocham ten dźwięk <3. Bardzo podoba mi się szablon ;). Ogólnie twój blog bardzo mi się podoba pod wieloma względami, widać że znasz się na muzyce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! W końcu trafiłem na blog o podobnej tematyce co mój. Widzę, że muzyka nie jest Ci obca i znasz się na niej. Wybierasz fajne utwory, zespoły. Mam zatem propozycję, aby zacząć wspólpracę. Zajrzyj proszę na mojego bloga i może będziesz chciała zacząć się wzajemnie promować!
    O piosence tylko tyle: świetny utwór, a zespół brdzo lubię!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę fajny blog.Muzyka jest sensem mojego życia:)) I jestem otwarta na różne gatunki muzyczne więc chętnie będę odwiedzała Twojego bloga^^
    Pozdrawiam Miho.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz zetknęłam się z tym zespołem, piosenka taka sobie...nic specjalnego jak dla mnie, ale dobre brzmienie instrumentów <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze mówiąc nie słucham tego zespołu, ale piosenka jest super!
    http://only-in-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz spotkałam się z tym zespołem, prawdę mówiąc. Ale ta piosenka, dla mnie, ma... coś. Coś takiego, że dobrze mi się jej słucha. Gitara i wokal, bardzo fajne. Ale coś jest w tej piosence, sama nie wiem, klimat, tekst, emocje, treść jaka chcieli przekazać, że po prostu kupiła mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje wrażenie odnowienia starego utworu może wynikać z tego, że MCR wzorowało się na Iron Maiden.
    Moje zdanie o piosence znacznie odbiega od Twojego. Dla mnie piosenka urzeka już pierwszymi wersami, jest nasycona emocjami, a co do interpretacji, nie jest ona tak dosłowna, trzeba sięgnąć głębiej.
    A poza tym dobry blog.

    OdpowiedzUsuń

Coś ci się podoba=napisz
Coś ci się nie podoba, nie zgadasz się z moim zdaniem=napisz
Dyskusja mile widziana. Nie bawię się w obs za obs i kom za kom. Komentarze zupełnie bez sensu będą usuwane!
Anonimy także mogą komentować.

Evarose- Telephonic

Teledysk- Klik!      Przyznam, że na kolejny wpis chciałam dać inną piosenkę, ale postanowiłam, że dam wam chwilę odpocząć od azjatyc...