czwartek, 24 sierpnia 2017

Seria ,,Coverowi twórcy''- Jonathan Young

     Jako, że ze względu na moją fascynację mangami, anime itp. dość często szukam ciekawych coverów poszczególnych piosenek, postanowiłam stworzyć taką mini-serię, w przerwach między kolejnymi piosenkami w której będę wam prezentować artystów, którzy głównie nagrywają na YouTubie, chociaż ich talent jest czasem tak wielki, że spokojnie mogliby konkurować z ,,gwiazdami wielkiego formatu'' (cudzysłów bynajmniej nie przypadkowy).
     Jeżeli więc boisz się, że znowu usłyszysz japońskie piosenki (choć nie tylko o nich tutaj będzie) i nie będziesz z nich nic zrozumiał, to prosiłabym jednak o zostanie chwilę- bo jeśli znasz drogi czytelniku angielski, albo własny język, to myślę że przynajmniej część z tego zrozumiesz. A jeśli nie- warto dać temu szansę, od czego są w końcu tłumaczenia, prawda?
     Ale jak napisałam, dzisiaj zaczynam od kogoś, kto... hmm, w pewien sposób sprawił, że ze jeden ze znienawidzonych openingów stał się jednym z moich ulubionych, mimo no cóż, metalowej otoczki. Przed wami dość znany, ale jednak: Jonathan Young.






     Na sam początek postanowiłam wstawić te dwa kawałki, ponieważ są ciekawym wprowadzeniem do twórczości tego piosenkarza. Radosna twórczość Jonathana Younga charakteryzuje się tym, że na jego kanale znajdziecie m.in. bardzo dużo coverów w wersji rockowej, czasem nawet metalowej piosenek z... tak, bajek Disneya, które za pewne doskonale znacie, a których w pierwszej chwili mogliście nie poznać, ponieważ nabierają one w tej wersji często zupełnie innego, ciekawszego brzmienia. 
     Ale nie tylko one. Jeśli chodzi o piosenki, gdzie w ogóle jest potrzebny silny, męski głos, czasem taki typowo ,,metalowy'' to ten artysta doskonale się tutaj sprawdza. Przykładem tutaj są także openingi z wielu anime, tutaj moje ulubione: z ,,One Punch Man'' oraz ,,Death Note''.

Malutka: Niech was tylko nie przestraszy początek






     Z ,,Death Note'' co prawda miałam wstawić drugi opening, jednak stwierdziłam że na sam początek warto dać wam ten, ponieważ jest on jeszcze w takiej wersji bardzo ,,lightowej'' (badum, gra słów w języku polskim- imię jednego z bohaterów na język angielski przetłumaczono jako ,,Light'", do tej pory nie wiem czemu). Poza tym myślę, że bardzo dobrze obrazują one cały dorobek tego piosenkarza- jest to osoba, która umie pokazać się z tej spokojniejszej, weselszej strony, a czasem i też z tej mroczniejszej, czasem typowo metalowej. Piosenki są akurat na tyle różnorodne, że myślę iż każdy może na jego kanale znaleźć jakiś swoim zdaniem ciekawy cover- czy jesteście fanami ostrych rytmów czy nie (tak jak na przykład ja).
     Za jedyną wadę według mnie można uznać tutaj jedno: mianowicie teksty, które są dobre, ale jednak w porównaniu do pewnych osób (o których mowa będzie w późniejszym czasie), można byłoby je spokojnie podszlifować. W następnym ,,wydaniu'' tej mini- serii, chciałabym wam pokazać innego wokalistę, który (jako ciekawostka), także podjął się zaśpiewania piosenki do ,,One Punch Man'', choć wyszło mu to zupełnie inaczej, zwłaszcza pod względem tekstu. 

     Jeżeli jesteście ciekawi jednak owego drugiego openingu do ,,Death Note'a'', serdecznie zapraszam samemu go sprawdzić, jednak chciałabym od razu ostrzec: jest to piosenka jednak bardzo ciężka, więc jeżeli nie jesteście przyzwyczajeni do np. growlu i tym podobnych rzeczy... no cóż, może to być dla was niezły szok, zwłaszcza dla waszych uszu.

  
     To tyle z takiej mini wstawki. Będę się starała je dodawać o ile mi się nie skończy ,,materiał'', a chciałabym dodawać tutaj interesujące przykłady piosenkarzy, którzy naprawdę mają co pokazać, ale jeszcze im się to nie udało na takiej większej scenie. Jeśli również, macie swoich ulubionych wykonawców na YouTubie, serdecznie zapraszam do komentowania- jestem tego ciekawa.
     I teraz też malutkie ogłoszenie. Jak wiecie, niedługo zacznie się szkoła, dla tego chciałabym od razu z przykrością przestrzec, że notki mogą się pojawiać rzadko. Będę się starała (póki starczy mi sił i chęci tak w ogóle, bo mówiłam, że jednak nie chcę pisać niczego na siłę) dodawać przynajmniej jedną na miesiąc, ale niestety to może być też ilość maksymalna. Wiem, że może być to przykre, ale jednak chciałam postawić sprawę jasno, choć oczywiście będę się starała pisać wcześniej, ale to też wymaga pewnego poświęcenia czasu, którego zapewne ilość za niedługo będzie deficytowa. Stąd zresztą też ta mini-seria, aby też w krótkiej, ale treściwej formie pokazywać wam coś ciekawego. Mam nadzieję, że nie będzie to stanowiło wielkiego problemu. 
     Także trzymajcie się za słuchawki i do następnej notki!

Evarose- Telephonic

Teledysk- Klik!      Przyznam, że na kolejny wpis chciałam dać inną piosenkę, ale postanowiłam, że dam wam chwilę odpocząć od azjatyc...