Witam wszystkich! Czas na kolejną ocenę piosenki. Tym razem będzie to coś z rodzaju popu, a sam tytuł, pewnie wielu mówi o kogo utwór chodzi. Ostatnio było o tym dosyć głośno.
Jak wiecie, Harry Styles rzucił Taylor, więc można się było spodziewać, że napisze piosenkę. Taylor ma talent do obracania sytuacji na swoją korzyść, w końcu większość z jej hitów to utwory, napisane po zerwanych związkach. I ten także do nich należy.
Ale teraz o samej muzyce.
Taylor tutaj trochę zmieniła brzmienie. Nie tak drastycznie, ale dodała tu trochę elektroniki, czego zwykle w jej piosenkach nie było. Przyzwyczaiłam się do tego, że jej utwory mają w sobie dużo ze stylu country, a mało popu. Tutaj słyszę dodatkowo trochę popu i dubstepu. I dobrze. Nie czuję się już tak, jakbym słuchała małej dziewczynki, która od niechcenia gra sobie na gitarze. Widać tu, że Taylor jest silna i nie da sobie w kaszę dmuchać. I to jest plus. To i jej wokal, który choć nie jest niczym zjawiskowym, przyjemnie się go słucha. Ale na tym jest koniec plusów.
Taylor powtarza ten sam temat i jest to dobitnie przedstawione w tekście:
Cały czas nic, tylko o chłopcach i o jej rozczarowaniu w stosunku do nich. Wiele dziewczyn w trudnych chwilach pisze piosenki, aby sobie ulżyć, ale ile można?! To strasznie irytuje. Ten sam ciągnący się w nieskończoność temat: najpierw jest świetnie, wszystko się układa, a pod koniec chłopak ją zostawia z bólem w sercu. Okej: wiele dziewczyn przez to przechodzi lub przechodziło już, ale Taylor nie pisze o niczym innym! Szczerze: to zdziwię się, jak ta piosenka przetrwa dłużej niż tydzień.
Co do opinii to osobiście byłam rozczarowana. Większość powtarzała tylko, że ta piosenka jest taka szczera i wpada w ucho oraz, że Taylor to prawdziwa artystka. Co do tej ostatniej rzeczy do się zgadzam, ale z resztą nie. Jak napisałam wcześniej: ten sam, nigdy niekończący się temat. Między innymi dlatego nie często słucham popu.
Tylko jeden komentarz mi się spodobał. Mianowicie to, że tacy jak Taylor nie mają już pomysłów na piosenki. I to jest prawda. Nic tylko o miłości, związkach, zerwaniach czy imprezach. Bardzo się ucieszyłam, że ktoś to w końcu zauważył i nie patrzył tylko czy utwór mu się podoba czy nie.
Podsumowanie: ze smutkiem muszę powiedzieć, że choć piosenka w pewnym sensie jest dobra i dobrze się jej słucha, to jest to delikatnie mówiąc nienajlepszy utwór. Żaden hit, nie ma szału. Może i jest trochę oryginalności, ale ledwo to się widzi. Spodziewałam się czegoś znacznie więcej.
Skala? Ciężko powiedzieć, ale daję 3/10.
A o to i Taylor Swift w piosence ,, I knew you were trouble''
Taylor Swift jest znana z wielu hitów typu country pomieszanych z popem. Ma wspaniałe teksty, które czerpie ze swoich przykrych doświadczeń z chłopcami. I ta piosenka nie jest wyjątkiem. A co dalej o tym myślę? Przeczytajcie dalej.
Ale teraz o samej muzyce.
Taylor tutaj trochę zmieniła brzmienie. Nie tak drastycznie, ale dodała tu trochę elektroniki, czego zwykle w jej piosenkach nie było. Przyzwyczaiłam się do tego, że jej utwory mają w sobie dużo ze stylu country, a mało popu. Tutaj słyszę dodatkowo trochę popu i dubstepu. I dobrze. Nie czuję się już tak, jakbym słuchała małej dziewczynki, która od niechcenia gra sobie na gitarze. Widać tu, że Taylor jest silna i nie da sobie w kaszę dmuchać. I to jest plus. To i jej wokal, który choć nie jest niczym zjawiskowym, przyjemnie się go słucha. Ale na tym jest koniec plusów.
Taylor powtarza ten sam temat i jest to dobitnie przedstawione w tekście:
,, Bo wiedziałam, że byłeś problemem, gdy tylko się pojawiłeś
Teraz się tego wstydzę
Zabrałeś mnie do miejsc, w których nigdy nie byłam
Dopóki mnie nie odstawiłeś''
Co do opinii to osobiście byłam rozczarowana. Większość powtarzała tylko, że ta piosenka jest taka szczera i wpada w ucho oraz, że Taylor to prawdziwa artystka. Co do tej ostatniej rzeczy do się zgadzam, ale z resztą nie. Jak napisałam wcześniej: ten sam, nigdy niekończący się temat. Między innymi dlatego nie często słucham popu.
Tylko jeden komentarz mi się spodobał. Mianowicie to, że tacy jak Taylor nie mają już pomysłów na piosenki. I to jest prawda. Nic tylko o miłości, związkach, zerwaniach czy imprezach. Bardzo się ucieszyłam, że ktoś to w końcu zauważył i nie patrzył tylko czy utwór mu się podoba czy nie.
Podsumowanie: ze smutkiem muszę powiedzieć, że choć piosenka w pewnym sensie jest dobra i dobrze się jej słucha, to jest to delikatnie mówiąc nienajlepszy utwór. Żaden hit, nie ma szału. Może i jest trochę oryginalności, ale ledwo to się widzi. Spodziewałam się czegoś znacznie więcej.
Skala? Ciężko powiedzieć, ale daję 3/10.
Ze wszystkich piosenek Taylor podoba mi się chyba tylko Safe & Sound. Uważam, że to trochę przesada, by każda piosenka była o zakończonym spotykaniu się. Rozumiem napisać jedną, dwie piosenki po jakimś poważniejszym związku, ale po każdym... no nie wiem, nie przemawia to trochę do mnie xD
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz odwiedź także mojego bloga :)
Fajna piosenka Taylor :) nie przepadam za nią, ale jest nawet fajna :) ale czy to nie Taylor zerwała z Harrym a nie na odwrót ? tak czytałam..
OdpowiedzUsuńSorki za spam ale serdecznie zapraszam cię na moją stronkę imaginową o 1D:
http://onedirection-theimagines.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej u mnie.
OdpowiedzUsuńtylkotakethat.blogspot.com
nie lubię przesłodzonych piosenek o miłości, wolę bardziej rockowe, np. Evanescence, Within Temptation albo The Pretty Reckless ;D
OdpowiedzUsuńI dobrze, że Taylor się odegrała!
OdpowiedzUsuńFajna piosenka, dziewczyna ma talent, a żaden chłopak nie powinien miec wpływu na jej karierę i tyle. :D
Nie lubię jej -,- już ..
OdpowiedzUsuńJa na muzyce Taylor wręcz się wychowałam. Gdy ona zaczynała miałam chyba z 6 lat i od tego czasu obserwuję jak ona i jej muzyka sie zmieniaja. Potem była z Harrym. Przyznam- to trochę jakby moja niania chodziła z moim przyszłym mężem, ale coż. pomogła mi wiele razy, pomagała, gdy było mi ciężko i nadal to robi. Piosenka mi się podoba i tak dalej. nie jestem hejterem, chociaż wiem, że związek Hazzy i Tay zapewne był ustawiony...
OdpowiedzUsuńTej piosenki akurat nie lubię, ale ma inne świetne.:)
OdpowiedzUsuńfajna piosenka :)
OdpowiedzUsuńchociaż nie jestem jej fanką bardzo fajny artykuł :)
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=NfPndEB2ec0 <--- Polecam tę wersje jej piosenki jest świetna! Na zły humor wręcz idealna :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą co do tego, że ILEŻ MOŻNA O TYM SAMYM CIĄGLE. Chociaż podobało mi się jak ładnie podziękowała Harremu za tę piosenką odbierając jakąś nagrodę, widać się należało. Ale bez przesady, jak się kiedyś zakocha szczęśliwie to jej kariera upadnie bo nie będzie miała o czym pisać biedna!
Ps. wiem, poprzedni komentarz miał być moim ostatnim na dziś, ale jak zobaczyłam ten post to musiałam wysłać Ci lepszą wersję tej piosenki !