wtorek, 21 stycznia 2014

Younha- Run


  Ten utwór poznałam dzięki mojej przyjaciółce, którą serdecznie pozdrawiam. Na początku nie chciałam o nim pisać, ale zauważyłam, że ogółem jest na blogu bardzo mało notek na temat k-popu czy j-rocka, a że Amaya ma już plany na ferie ( party all day all night xd), pomyślałam, że czas co nieco powiedzieć o tego typu piosenkach. Może więc bez długich wstępów, o to i Younha w piosence ,, Run''.


Zdjęcie Younha  Jak zwykle czas na małą porcję informacji (których oczywiście nie ma zbyt dużo). Jest to piosenkarka i pianistka, pochodząca z miasta Seul w Korei Południowej. Zadebiutowała ona już w wieku szesnastu lat i od tamtego czasu wydała sześć albumów, dziesięć singli i jedną składankę, dzięki czemu stała się jedną z najpopularniejszych piosenkarek w Azji, a jej utwory być może słyszeliście w niektórych filmach anime. No i na tym niestety koniec informacji ( a mówią, że internet to skarbnica wiedzy). Czas przejść do oceny ogólnej. 
   Tutaj mam bardzo mieszane uczucia. Na początku myślałam, że ta piosenka jest świetna, w jakiś sposób mnie porwie, a tu doznałam głębokiego rozczarowania. Nie chodzi o to, że nie jest dobra, ale dla mnie jest po prostu nijaka. Jakbym słyszała stary amerykański pop z czasów, kiedy byłam mała, więc niczym mnie tu nie zaskoczyła. Zwykle piosenki k-popowe czy j-rockowe w jakiś sposób mnie szokują, zaciekawiają i sprawiają, że chcę słuchać ich bez ustanku. Tutaj jednak tego nie było, dla mnie to jest po prostu zagrane byleby było. Nic mnie tu nie porywa, nic nie zaciekawia i nie wiem jak wy, ale nie mam jakoś ochoty słuchać tego cały czas, co zwykle robię przy piosenkach, które mi się naprawdę podobają. Poza tym już za pierwszym razem można wyczuć, że jest ona wręcz nudna i bardzo szybko potencjalni słuchacze nie będą już chcieli jej słuchać. Po prostu brak tutaj jest jakiejkolwiek zmienności, melodia monotonna i niczym nie zachwyca, przynajmniej według mnie, a wraz z całą resztą ten utwór usypia słuchacza. Dlatego też tutaj daję sporego minusa.
Zdjęcie Younha
 Wokal także nie zachwyca. Jakoś nie wychwyciłam tutaj żadnych uczuć ( co bardzo cenię u wokalistów) czy czegoś co sprawiłoby, że moje serce by zmiękło. W zasadzie jej głos wręcz ranił moje uszy w niektórych momentach, co mnie po prostu zirytowało. Da się tu słyszeć lekkie fałszowanie ( czy tylko ja to słyszę?), które zniechęca do dalszego słuchania. Nie znoszę takiego śpiewu; po prostu coś w jej głosie mnie odpycha, zniechęca do dalszego słuchania przez co mam ochotę przełączyć na coś innego, dlatego tutaj także jest wielki minus.
  No i tekst niestety nie wyratował tej piosenki z opresji. Oczywiście o czym on jest? O miłości, aż po prostu głowa mnie rozbolała, kiedy zaczęłam czytać tłumaczenie. Wciąż ten sam scenariusz, ten sam temat. Oczekiwałam czegoś nowego albo jakiejś własnej inwencji twórczej w tym temacie, a tu ciągle to samo, aż po prostu człowieka to wnerwia. Nie wiem jak was, ale mnie to zaczyna drażnić. Dlatego tutaj także daję minusa.
  I czas na krótkie podsumowanie. Piosenka nie zachwyca i niczym nie zaskakuje, wokal mi się nie podoba i czasami mnie od niego bolą uszy; utwór jest wręcz monotonny, a tekst przyprawia mnie o ból głowy. Nic dodać, nic ująć, dlatego daję bardzo słabą ocenę 2/10.

  No i kochani, witam was po przerwie. Na reszcie mam ferie, dzięki czemu mam trochę czasu dla siebie. Szczerze to byłam strasznie zadowolona z dyskusji pod postem, dotyczącym piosenki Bring Me The Horizon. Choć czytelnicy nie zgadzali się z moją opinią, uszanowałam to i cieszyłam się, że wreszcie zaczęła się jakaś dyskusja, bo o to w tym wszystkim chodziło. Poza tym przynajmniej widziałam, że ktoś wreszcie czyta moją pisaninę, bo ( wiem, że znowu marudzę), ale przynajmniej widzę, że ktoś wreszcie moimi notkami się interesuje. Niby dużo wyświetleń, ale jeżeli chodzi o resztę to szkoda gadać, a fan page w ogóle się nie rozwija, co jest rzeczywiście moją winą, ale podczas tej przerwy chciałam zobaczyć czy ktoś się odezwie. Wiem, powiecie pewnie, przecież masz masę wyświetleń, ale za tymi wyświetleniami mogą stać ludzie, którzy weszli tu na chwilę i wyszli. Takie mam właśnie uczucia, dlatego cały czas zastanawiam się czy to wszystko ma sens. Nie mówię, że zamykam bloga, ale zastanawiam się czy warto to dalej ciągnąć. Nie piszę tylko dla wyświetleń, ale też nie chcę pisać dla nikogo, bo inaczej po co by służył blog? Przez niego ludzie wyrażają siebie i ja się to staram robić, ale widzę, że moje wysiłki dają naprawdę mierne rezultaty, więc co innego mam zrobić jak się nie załamać? Może wy mi odpowiecie na to pytanie, ja nie wiem. 
  Ale może koniec mojego ględzenia, dzięki za uwagę i do zobaczenia ludziska!  
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Coś ci się podoba=napisz
Coś ci się nie podoba, nie zgadasz się z moim zdaniem=napisz
Dyskusja mile widziana. Nie bawię się w obs za obs i kom za kom. Komentarze zupełnie bez sensu będą usuwane!
Anonimy także mogą komentować.

Evarose- Telephonic

Teledysk- Klik!      Przyznam, że na kolejny wpis chciałam dać inną piosenkę, ale postanowiłam, że dam wam chwilę odpocząć od azjatyc...